Opowiadanie 1-Pierwsze spotkanie.
Właśnie wchodziłam do studia żeby iść na lekcję z Beto gdy ja przez przypadek uderzyłam w kogoś
przed mną był to takiego samego wzrostu chłopak w czapce.
Odwrócił się i uśmiechną się do mnie i podał mi przepoconą dłoń.
-Przepraszam nie zauważyłam cię.
Przeleciałam go wzrokiem.
-Wcale nie jesteś niski.
Chłopak wyciągnął rękę z kiszeni tylko bardziej przepoconą.
-Jestem Maxi.
-A ja Naty.
Pomyślałam że już kiedyś się z nim widziała.Ale musze być tak często przy Ludmile że niem czasu na życie towarzyski.
-Ej muszę już iść.
Chłopak złapał mnie za rękę i powiedział.
-Ej może dziś wieczorem pójdziemy do kina na jakiś film.?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć przecież ledwo go znam i już randka.
-Ale to randka?
-Nie takie spotkanie.
-No to do dziś.
-To o godzinie 18:30 przy kinie.
-Ok.
Jestem szczęśliwa wreszcie mogę gdzieś wyjść bez zmartwień że będę musiała nieść torby .
***
jestem wystraszona bo Ludmiła jest nie obliczalna.
-Co tak długo wież ile ja tu czekam?
Pokiwałam głowom na znak że nie.
-Aż 20 minut.Ludmiła wychodzi.
***
Wieczorem byłam już gotowa .
Poszłam wcześniej żeby jakby co się nie spóźnić ale te opowiadania które ja czytałam było że zawsze chłopak się spóźnia więc poszłam jeszcze do kawiarni na ciasto.
O 18:25 przyszedł Maxi i czekał ja w tym czasie kończyłam właśnie moje ciasto o smaku karmelu i krówki.
Gdy skończyłam poszłam przed kino.
-Hej Maxi.
-Cześć ej wiesz na co chcesz iść.
-Ej morze pójdziemy gdzie indziej morze tak na piknik do parku.
-Ok tylko wstąpimy do mnie po kosz i koc.
-Dobrze.

Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna